Wejherowianie przyjmują uchodźców z ogarniętej wojną Ukrainy. W mieście organizowane są zbiórki i różnego rodzaju pomoc, w tym w sprawach administracyjnych, wsparcia językowego czy psychologicznego. Tak wielkie wsparcie nie byłoby możliwe bez osobistego zaangażowania wielu osób, w tym wolontariuszy.
Wejherowianie bardzo aktywnie włączyli się w pomoc Ukrainie po napaści Rosji. Zbierane są dary rzeczowe, trwają zbiórki pieniężne, odbywają się koncerty charytatywne. Jak podkreśla Michał Parzych, koordynator akcji pomocowej Michał Parzych z Pomorskiej Grupy Poszukiwawczo – Ratowniczą GRYF w Wejherowie, należą się ogromne podziękowanie mieszkańcom naszego miasta za wrażliwość w niesieniu pomocy dla Ukrainy.
W Wejherowie informacji w zakresie pomocy uchodźcom udziela Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej, który wspólnie z prężnie działającą Pomorską Grupą Poszukiwawczo – Ratowniczą GRYF organizuje zbiórkę: w punkcie przy ul. Sikorskiego 42 w Wejherowie (czynny codziennie, także w weekend od 8 do 16) oraz na plebanii przy kościele pw. Chrystusa Króla i bł. Alicji Kotowskiej – wejście od ul. Narutowicza (czynny od poniedziałku do czwartku w godz. 14-15). Jak mówi
Na apel Miejskiego Ośrodku Pomocy Społecznej, odpowiedziały wejherowskie radne - Dorota Chodubska i Justyna Ostrowska. Pomagają przy obsłudze magazynu MOPS, który znajduje się na plebanii przy kościele Chrystusa Króla i bł. Alicji Kotowskiej.
- Dwa razy w tygodniu jesteśmy w punkcie przy kościele, który teraz funkcjonuje jako magazyn – mówi radna Dorota Chodubska. – Pracy jest oczywiście dużo, ale sprawia nam to wiele satysfakcji. W tej sytuacji liczy się każda para rąk do pracy. Oczywiście, wymaga to wysiłku, poświęcenia swojego czasu, ale ktoś tej naszej pomocy oczekuje i tylko to się liczy.
- Dlaczego pomagamy? Uważam, że tak trzeba, a jeśli nie teraz, to kiedy? – dodaje radna Justyna Ostrowska. – Pomaganie to dawanie siebie innym. Jeżeli jesteśmy w dobrej sytuacji, a ktoś potrzebuje naszej pomocy - to warto pomóc drugiemu człowiekowi. Bo pomagać może każdy, w różny sposób. Zależy to tylko od nas. Wciąż przyjmowane są rzeczy dla potrzebujących uchodźców w magazynie na Narutowicza.