23 stycznia o godzinie 6:00 w parku miejskim im. Majkowskiego w Wejherowie pojawiały się trzy psy. O bezpańskich pasach dyżurny powiadomił schronisko celem ich odłowienia. Stamtąd otrzymał informacje, że sprawa bezpańskich psów jest pracownikom schroniska znana, bo dzień wcześniej te same psy były widoczne rejonie Nowego Dworu Wejherowskiego i siały wielki postrach w tym rejonie. Odłowione zostały w Wejherowie. Takie watahy psów są niebezpieczne. Są to tzw. psy zdziczałe, polujące głównie na terenach leśnych. Do Wejherowa być może trafiły przypadkowo, ale ich właściciele nawet nie zdają sobie sprawy z odpowiedzialności jaka na nich spoczywa. Mogą być ukarani za niestosowanie się zwykłych środków ostrożności określonych w art. 77 kw. A ten przepis stanowi, że pies powinien być trzymany w zamkniętym ogrodzeniu, kojcu lub na uwięzi. Ponadto zgodnie z art. 166 kodeksu wykroczeń za puszczenie pasa luzem w lesie właściciel może również otrzymać mandat karny do 500 złotych. Ale to nie jedyne sankcje karne mające związek przyczynowo-skutkowy z tym wykroczeniem. Jeśli taki pies dokona pogryzienia, jego właściciel może ponieść koszta leczenia, bólu i utraconych zarobków przez osobę poszkodowaną. Jeśli w wyniku pogryzienia dojdzie do utraty zdrowia lub życia, właściciel odpowie jak za przestępstwo -zagrożone karą pozbawienia wolności. Psy tzw. polujące do tego typu zachowań są zdolne. Głodne atakują nie tylko zwierzęta leśne. Mogą też zaatakować dzieci, a nawet dorosłych ludzi.