I my będziemy pewnego dnia we wspomnieniu mówi narratorka powieści „Lata” ubiegłorocznej noblistki, Annie Ernaux. I tak jest: narracja bez „ja”, chociaż pojawia się, gdy wspomina rodziców i siostrę, bohaterów powieści „Bliscy”. Własne losy bohaterki są częścią i głosem jej pokolenia, dlatego nazywa je uniwersalnym wspomnieniem tak wielu. Pokazuje Francję z perspektywy kolejno: dziewczynki, nastolatki, studentki, kobiety, która oderwała się od swoich korzeni, pochodzenia, które jednak determinuje wiele, i uczestniczy w przemianach społeczno- kulturowych we Francji w latach powojennych, po pamiętny rok 1968….Bez względu na ocenę czasów i sposobu, w jakim żyła, wymowne jest ostatnie zdanie książki: Uratować coś z czasu, w którym się już nigdy nie będzie.

Uratowała, na pewno, o czym informuje moderatorka Ewelina Roszman