Porażki Tytanów i Gryfa na wyjazdach
Rozmowa trenera Roberta Wicona z zawodnikami Tytanów

Na tarczy powróciły drużyny Tytanów i Gryfa Wejherowo z meczów wyjazdowych. Tytani przegrali z Sokołem Kościerzyna 29:28, a Gryf uległ Jaguarowi Gdańsk 5:4.
Po bardzo wyrównanym spotkaniu w ramach rozgrywek I ligi piłki ręcznej grupy A wejherowscy Tytani po bardzo wyrównanym meczu ulegli jedną bramką liderowi - Sokołowi Kościerzyna 29:28 (17:13). Tytani znakomicie zaprezentowali się, zwłaszcza w drugiej połowie, gdy dwukrotnie wychodzili na prowadzenie z liderem 2. bramkami. W końcówce przez długi okres była to gra punkt za punkt, ale to gospodarze gonili wynik. W ostatniej minucie sędzia zagwizdał zawodnikowi z Wejherowa faul w ataku, gdy ten szykował się do rzutu z lewego skrzydła przy stanie po 28. Pachniało bramką i zwycięstwem na wyjeździe. W efekcie cofnięcia gry Sokół uzyskał prowadzenie i dowiózł je do końca.
Ale wielkie brawa dla Tytanów, którzy obiecywali przywieźć punkty z Kościerzyny i trzeba przyznać, że niewiele do tej zapowiedzi brakowało, co potwierdza zapis transmisji spotkania na Fb. Cieszy, że Tytani nadal utrzymują wysokie 4. miejsce w tabeli z 15. punktami wyprzedzając Szczypiorniaka Olsztyn o 4 punkty.
Natomiast nadal kiepsko idzie Gryfowi Wejherowo w rozgrywkach piłki nożnej IV ligi. Po przegranej na własnym boisku z Gryfem Słupsk 0:1, tym razem gryfici postawili się liderowi tabeli drużynie Jaguar Gdańsk, ale ostatecznie ulegli gospodarzom 5:4 (2:1). Mimo przegranej wejherowianie zagrali dobre spotkanie strzelając 4 bramki na boisku przeciwnika. Bramki dla Gryfa zdobywali Mohamed Doumbouya, Nikodem Sroka - z karnego, Karol Baranowski i Maciej Wardziński.
Tym samym Gryf zakończył tegoroczne jesienne rozgrywki na 16. miejscu z 16. punktami ocierając się o strefę spadkową. Dotychczasowy bilans Gryfa, to tylko 4 zwycięstwa i 4 remisy i aż 8 porażek. Wiosną będą jeszcze do rozegrania 4 zaległe spotkania z pierwszej rundy. Gryfitów czeka w przerwie zimowej dużo pracy, aby wiosną móc poprawić swoją pozycję w tabeli, bo kibice nie wyobrażają sobie, żeby ich ulubieńcy wylądowali w V lidze.