UM Wejherowo: Apel do parlamentarzystów pomorskich
Młode matki a także kobiety, które w trakcie ciąży przebywają na zwolnieniach lekarskich, żyją dziś z zasiłków często o połowę niższych, niż te, których miały prawo się spodziewać planując urodzenie dziecka. Wynika to z błędu legislacyjnego, jaki wkradł się do tarczy covidowej. Nieudana poprawka ustawy nie naprawiła sytuacji, a tylko pogłębiła niesprawiedliwość nierówno traktując pokrzywdzone osoby i tylko niektórym przyznając korektę. Z apelem o jak najszybsze naprawienie sytuacji występują do parlamentarzystów Katarzyna Gruszecka Spychała, wiceprezydent Gdyni i Beata Rutkiewicz zastępca prezydenta Wejherowa.
Tarcza covidowa pozwoliła pracodawcom obniżać wymiar pracy pracowników w celu ratowania ich miejsc pracy. Rozwiązanie choć brutalne, było dość powszechnie akceptowane, jako mniejsze zło. Nieoczekiwanie i nieplanowanie, rykoszetem trafiło w kobiety w ciąży i młode matki. Otóż jeśli w trakcie ciąży obniżono im wymiar etatu, a zatem i wynagrodzenie, ich zasiłki chorobowe oraz macierzyńskie liczone są od tej obniżonej podstawy. Nawet, jeśli w międzyczasie etat wrócił już do normy i ponownie jest pełny! Obrazowo rzecz biorąc, kobieta, której niezdolność do pracy powstała w okresie obniżenia wynagrodzenia, aż do końca pobierania zasiłku (a przypomnijmy, że urlopy macierzyńskie są dziś długie!) będzie go otrzymywać w obniżonej wysokości, choćby nawet w tym czasie jej wynagrodzenie wróciło do wysokości sprzed epidemii. W praktyce, najczęściej oznacza to, że obniżka wynosi około połowę, a nie 20%. To dlatego, że jeśli przed rozpoczęciem pobierania zasiłku nastąpiła zmiana wynagrodzenia, to zasiłek nalicza się od podstawy tego obniżonego wynagrodzenia. Normalnie, wynikałby on ze średniego wynagrodzenia za 12 miesięcy wstecz, wyższego nie tylko w podstawie, ale i uwzględniającego np. premie czy nagrody. Tak więc otrzymywany zasiłek jest często niższy od tego, którego można się było słusznie spodziewać planując ciążę o znacznie więcej niż 20%.
Ustawodawca najwyraźniej zauważył swoje przeoczenie i próbował to naprawić. Niestety naprawa poszła niesprawiedliwie. Poprawiła sytuację tylko tych pań, którym zasiłek zmienił się co do rodzaju w trakcie obowiązywania tarczy (np. z chorobowego na macierzyński), albo które były na zasiłku 3 miesiące wcześniej. To rozwiązanie nie ma żadnego sensownego uzasadnienia, ale dzieli młode matki na lepiej i gorzej potraktowane. Warto pamiętać, że wiele z nich w pandemicznej ciąży” pracowało mimo przeciwskazań zdrowotnych, a inne nie zdobywały zwolnień lekarskich na czas z powodu trudnego dostępu do lekarzy i stąd na termin 3-miesięczny często nie załapują się dosłownie o kilka dni.
- Ostatnie dni dobitnie wskazują, jak często chaotyczna i pospieszna legislacja obfituje w błędy. Ostatnie rozporządzenie w sprawie obostrzeń wprowadziło skrajnie absurdalny zakaz organizacji kongresów i konferencji online w strefie czerwonej. W żółtej - jest to dozwolone. Jest to przykład, który zapewne wejdzie do podręczników prawa. Zapewne rząd nie wierzy, że w strefie czerwonej wirus roznosi się przez internet i nie było jego intencją wprowadzenie tego zakazu, ale cóż pomyłki też tworzą stan prawny. Jeśli już do nich dochodzi, trzeba je jak najszybciej poprawiać, tak by ich negatywne skutki przestały dotykać Polki i ich dzieci. Senat zgłosił projekt ustawy (druk nr 648) zmierzającej do poprawki. Apelujemy o jej jak najszybsze uchwalenie. Jesteśmy blisko ludzi, znamy kobiety, rodziny, które dobrze i roztropnie planowały swoją sytuację, a teraz nagle już nie stać je na dziecko. Mamy nadzieję, że w tej sprawie troska o dobro wspólne przeważy nad polityką, a zgoda będzie powszechna mówią Katarzyna Gruszecka Spychała i Beata Rutkiewicz, które oprócz stanowisk wiceprezydentów pełnią także funkcję współprzewodniczących Komisji Społeczno - Gospodarczej Obszaru Metropolitalnego Gdańsk Gdynia Sopot.
Urząd Miasta Wejherowo,
wejherowo.pl/artykuly/apel-do-parlamentarzystow-pomorskich-a7548.html
Autor: krystian